Drogi mi trzeba jak powietrza - czyli spowrotem w trasie

:))))) Ups I did it again - w sensie- po mimo, ze w ostatnim momencie i z wielka pomoca kochanej rodziny udalo sie pozamykac Rumunie i wyladowac w busie VIP BUS do Berlina. Wiekszosc czasu przekimalysmy i ta tendencja utrzymywala sie w zasadzie do samego Buenos z krotka przerwa na Paryz. Air France - dobre jedzenie i kiepskie filmy. Niewybaczalny blad, bo dalam sobie wcisnac siedzenie w ostatnim rzedzie wiec przez 12h lotu towarzyszyly nam zapaszki toaletowe tudziez chlod - bo ponoc nie da sie uszczelnic tylnych drzwi - ale przeciez co za roznica -JEDZIEMY.
Z lotniska dojechalysmy do centrum z Manuel Tienda Leon. Firma autobusowa, ktora goraco polecam: jezdza co godzine i dowozaCIe ostatecznie pod sam adres gdzie potrzebujecie (przynajmniej tak zadzialalo w naszym przypadku) za jedyne A$50 w troche ponad pol godziny.Wiec nie przeplacac za taksowki, bo wychodzi prawie 150.
Dotarlysmy do Damiana- chlopaka z couchSurfingu przed 12 wiec tak troche na styk ale wtstarczajaco zeby sie wykompac co bylo absolutnie boskie po locie. Krotki komentarz o CouchSurfingu - do tej pory przyjmowalam ludzi u siebie i zawsze byla to ciekawa zabawa- bo zawsze byli to ludzie, z ktorymi warto spedzic troche czasu. Od wyjazdu do Irlandii kiedy pierwszy raz bylam w roli przyjezdzajacego a nie przyjmujacego coraz bardziej jestem pod wrazeniem tego, ze w obecnych czasach ludzi dbajacych glownie o sowoj interes idea przyjmowania obcych pod swoj dach dziala w tak niesamowity sposob. Ktos moze powiedziec, ze dawanie klucza do wlasnego domu osobie ktora zna sie mniej niz 24h graniczy z totalna glupota - ja jednak wole nazwac to slodka naiwna wiara w ludzi i niezmiernie sie ciesze, ze moze to zaistniec- zachecam i czterema rekami popieram. No to tyle tytulem wstepu - wyladowalysmy w Argentynie ;)))

Komentarze (1)