Od wyladowania czas zaczal powoli spowalniac zeby w koncu zatrzumac sie na czasie centralno spowolniono argentynskim - i tego mi bylo zdecydowanie potrzeba!! Tego ze sie spaceruje a nie maszeruje tego, ze ludzia na okolo chce sie usmiechac. Musimy to zasadzic w Polsce - przywioze nasionka !!
Pierwszego dnia wyladowalysmy w ¡ surprise surprise! sklepie z butami :) gdzie Paulina nabyla droga kupna pierwsze buty :)). Jak wszystkie zainteresowane tanguery wiedza - takie male a cieszy no nie;). Zdeptalysmy powolutku okolice Palermo viejo, zalatwilysmy hostel na ostatnie 2 tygodnie w BsA i twardo walczylysmy z jetlegiem ( przesunieciem czasowym- tutaj 4h do tylu w stosunku do Polski). Pomoglo nam w tym wyjscie z Damianem, ktore dla mnie zakonczylo sie o 4am - co moze nie koniecznie bylo najlepszym pomyslem ale bylo zdecydowanie pozytywnie ;).
Oststecznie Damian zapakowal nas do autobusu nocnego do Mendozy i opuscilysmy goscinne progi stolycy.
PS Ola - chcialysmy nawet pojsc na pozne sniadanie do Fioletowego Pabla - ale chwilowo byl zamkniety odwiedzimy go pozniej :)