No dobra na troche zamilklam ale tak jakos wir nas wciagnal wiec szybkie nadrabianie ostatniego tygodnia.
Rano w zeszly wtorek rozpoczelysmy poszukiwanie szkol. Na pierwszy ogien poszla MOvimiento Escina. Dosyc szybko nauczylysmy sie ze znanie samej ulicy bez adresu nie za duzo pomaga - poniewaz szkoly nie maja szyldow a ulice ciagna sie calymi przecznicami.
Ostatecznie udalo nam sie znalezc wlasciwy adres dzieki uprzejmosci pana z kiosku, jednak drzwi pomimo naszych usilnych starac pozostaly zamkniete an trzy spusty. Zabralysmy sie z tamtad metrem w kierunku Tango Brujo. Tu nie mialysmy wiele wiecej szczescia - poniewaz okazalo sie ze Tango Brujo nie istanieje juz pod znanym nam adresem i nikt nie wie czy to tylko przeniesienie czy zostala calkiem zlikwidowana. Szkola ostatniej szansy pozostalo DNI. Tu na szczescie sie udalo. Przejazalysmy rozklad zajec i ja tego samego dnia zaczelam zajecia z tanca wspolczesnego. Te zajecia bardziej przypominaly prywatne lekcje poniewaz oprocz ,mnie i prowadzacej byla jeszcze jedna kobitka wiec bylo wystarczajaco duzo czasu zeby popoprawiala nam ustawienia naszych nog rak stawow co tylko uswiadomilo mi jak dluga droga przede mna. Generalnie mega pozytyw , bo w koncu po dluuugim okresie zastania spowrotem zaczynam oswajac cialo. Zajecia byly prowadzone technika Mullera- ktora ma nauczyc cialo odruchow przy odpowiedniej ilosci powtorzen hihi :). Paulina zaczela zajecia na poziomie -5/6 ale mocno zniechecona stwuierdzila, ze za goraco, za duzo ludzi i za kiepscy partnerzy i ze sobie odpuszcza. Ja na drugi dzien ustawilam sobie hiszpanski 2h/ dzien i zaczelam zajecia z tanga. Jak dla mnie jest ok i pierwsze pozytywne zdziwienie, ze na zajeciach bylo wiecej panow niz pan wiec mozna bylo pozmieniac partnerow i tanczylo sie cale 1.5h. Wieczoram w srode wybralysmy sie na zajecia i milonge do Analii i Marcelo. Jak zwykle zajecia natchnione i oryginalne skupione na wspolnym sluchaniu muzyki i aktywnym tanczeniu z obydwu stron - poprostu pysznie :). Potem ich nowa milonga Codiggo de Barra ( lekcje plus wejscie na milonge 25$A) Jesli chodzi o tanczenie to tak : w tym lokalu cabazeo jest mocno utrudnione przez kolumny ale i tak nie bylo zle. Przyjemne miekkie prowadzenie a calosc zakonczylysmy wczesnie, bo to przeciez srodek tygodnia czyli o drogiej oddanczeniem ^gonionej ^ chacarery. A zeby dopelnic przyjemy wieczor na koniec wygralam w losowaniu wejsciowke na przyszly tydzien - pierwszy raz od paru lat.
W czawartek zaczelysmy od Biomechaniki w Movimiento Escina z Veronica Pugliese. Ola & ;Michal - dzieki wielkie za polecenie jej , zeczywiscie jest niesamowita i pomimo cudow wiankow, ktore robilysmy z naszymi cialami to nie bylo zadnych zakwasow czy bolu- zasada nic na sile naprawde dziala.. POtem ja mialam kolejne zajecia a potem technike z Dana Frigoli. TO wszystko : wpolczeny, biomechanika, technika uklada sie w fajna calosc- panowania nad swoim cialem tak zeby dzialalo jalk Twoj przyjaciel.
W piatek- zajecia z tanga a potem folklor- fajne rozbudowanie chacarery i troche pracy nad rekami. Apropos dowiedzialam jak sie nazywa milonga dla tancow folklorystycznych - Peña na ktora zamierzamy sie wybrac w przyszlym tygodniu:).
Wieczorem ja sie wybralam do Salonu Canninga na milonge - Paulina spasowala. Ta milonga to zabawne doswiadczenie :).
Przede wszystkim w piatek sa tam przede wszystkim starsze osoby. NIesamowity scisk i przesuwanie sie po parkiecie po pojedynczych cm kwadratowych w kleszczach starszych panow... Hymm to raczej nie jest moj klimat ale mysle, ze warto zobaczyc. KOlo godziny 2am pokaz dawala para 80cio letnich staruszkow. No coz - zyczyc sobie takiej werwy w tym wieku - tym bardziej ze z milongi wyszlismy razem kiedy ja juz nie moglam czyli o 3. Moim faworytem byl pan, ktory w tak muzyki gral na moich zebrach - jak na koncu powiedzial, ze ma nadzieje ze jeszcze zatanczymy to mialam przerazenie w oczach i mialam nadzieje ze zartuje.
Sobota to wloczenie sie po miescie, praktyka i wieczorem milonga Diez. Ta milonga strasznie mi sie podobala- potanczylam sobie przy przyjemnym miekkim prowadzeniu. Ale to bylo moje jedynie odczucie, bo Paulina sobie wogole nie potanczyla i nie na poziomie jaki by chciala. CHyba generalnie ciezko jej znalezc tutaj satysfakcjonujacych partnerow, bo CI z kolei tancza z Argentynkami wymiataczkami.
COs co jeszcze warte jest wspomnienia to fakt, ze teraz trwa przez caly tydzien MIewdzynarodowy Jazz BUenos Aires Festival i poprostu sa mega koncertyb na dworze w centrum kulturalnym RIcolet z wejsciem za darmo- poprostu mniami jak narazie bylysmy razem na Patán Vidal - Déborah Dixon pannie z COsta RIcky o niesamowitym glosie a ja podeszlam sobie na piekna bosa nove prosto z Brazyli w wykonaniu mniam mniam mniam !!
NIedziela minela pod znakiem La Boci bazaru, rozmowy z ludzmi, pysznego steku i gremialnego ogladania filmu.
No to tak w skrocie i bez rozpisywania sie - obiecuje poprawe i regolarne donosy z frontu.