Geoblog.pl    verte    Podróże    Argentyna 2010    Peña- czyli folklor w dwoch wymiarach :)
Zwiń mapę
2010
12
gru

Peña- czyli folklor w dwoch wymiarach :)

 
Argentyna
Argentyna, Buenos Aires
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14921 km
 
Wczoraj wieczorem po zajeciach z folkloru gdzie szlifowalismy Zambe i znowu mi sie wszystko mieszalo poszlysmy na olkowy odpowiednik milongi czyli peña. Cala impreza zaczela sie dosc niecodziennie, bo od koncertu rokowego ktory skonczyl sie po 1szej.
Potem zaczely sie radosne gremialne plasy chacarery, zamby i zdaje sie gato. Cala sala po brzegi wypelniona w znakomitej wiekszosci mlodymi ludzmi i wszyscy tancza - naprawde cos co rzuca na kolana. To tak jakby u nas na piatkowej imprezie na miescie wszyscy wstali i zatanczyli mazura a zaraz potem oberka. Potem zaczelo sie bratanie narodow. I tu sie zaczal drugi wymiar folkloru. hihi. Jak potem skonsultowalysmy z Paulina panowie ogolnie mieli opanowany ten sam manewr zaczepno -taktyczny. Punkt pierwszy - zatanczyc z wybranym obiektem, punkt drugi - zauwazyc ze to nie mozliwie, ze ktos taki (cokolwiek to znaczy) umie tak (znowu cokolwiek to znaczy )tanczyc. I tu zaczynaly sie wariacje na temat zaproponowac picie- badz przeprowadzic elokwentna rozmowe. MOja np wygladala w jednym wydaniu tak . Nie mam dzieci nie mam zony i w zasadzie skonczylem studia w drugim wypadku - tak w zasadzie jestem nauczycielem angielskiego ( dodac nalezy ze umiejetnosc angielskiego tego delikwenta byla mocno ograniczona :) ) No i punkt kulminacyjny. Chcesz pokaze CI okolice? - co brzmialo mniej wiecej jak ^zwiedzimy pieterko^. Nalezy dodac ze impreza byla w jakiejs lekkiej ruderze i bylo kol o2 am. Kolega Pauliny wykazal sie wieksza inwencja kulturalno tworcza mowiac ^moge CI pokazac pobliski park - ale ( po chwili zreflektowany) chyba jest zamkniety o tej godzinie^. Ogolnie ubawilysmy sie setnie a wrazenia z peñi naprawde duze, bo co raz bardziej sie wstydze, ze nie potrafie zatanczyc ani pol polskiego tanca ludowego.
W miedzyczasie cos co bylo warte wspomnienia to cmentarz Ricoleta - robiacy niesamowite wrazeni - zdjecia juz wkrotce :).
No to taki zajawka - a wracamy juz za we wtorek - przerazajace to troche...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Kasia G
Kasia G - 2010-12-13 14:57
Ta część Waszej podróży wydaje się najbardziej pouczającą. Ważne by wiedzieć jak w obcej krainie rytuały zalotno-naganiające przebiegają. I strategię przyjętą zanalizować. Panowie przez Was napotkani wykazali się raczej nonszalancka metodą - "jeden z dziesięciu" - strzel 10 razy głupim tekstem a nuż któraś się nabierze. Impreza miała klimat nieco cieplejszy, ale skojarzyło mi się z wioskową dyskoteką. Aż Wam zazdroszczę tej dobrej zabawy :)
 
Maja
Maja - 2010-12-13 16:18
to jest komentarz antykrecikowy: jestem zdecydowanie rozczarowana stopniem ocenzurowania tego posta ;)
 
 
verte
Asia Szlezak
zwiedziła 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 69 wpisów69 67 komentarzy67 247 zdjęć247 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
02.11.2011 - 19.11.2011
 
 
17.11.2010 - 15.12.2010
 
 
28.10.2009 - 26.11.2009