Kolejne 2 dni to glownie, zalatwianie motoru ( moge jak na kobiete przystalo odpowiedziec na pytanie jaki masz motor - czerwony :) ), lazenie po Kathmandu, leczenie przeziebienia i odwiedziny Monkey temple- swiatyni kompletnie opanowanej przez makaki. Jezdzenie w korku na motorze w Kathmandu to przezycie dosc osobliwe – ruch niby lewostronny ale bardziej akuratne wydaje mi sie okreslenie wszystkostronny .. Wczoraj wieczorem znajomy Stu -Nepalczyk zaprosil nas na kolacji gdzie popijajac winko tlumaczyl nam zwyczaje panujace w Nepalu. Szybko doszlismy do tego, ze on jest tak wyzwolony jak moj dziadek i ze za dwie generacje tez pozwoli corce wyjsc za maz za faceta nie ze swojej kasty. Pewne zaskoczenie, bo nie wiedzialam, ze system kastowy jest tu rownie sztywny co w Indiach zwlaszcza w niektorych okolicach. Cos co jest niesamowite to to, jak bardzo wazna jest tutaj rodzina. Niewiele osob odwazy sie wystapic przeciw decyzji rodzicow, bo jesli zostanie sie "wydziedziczobnym " przez rodzine , traci sie znajomych, przyjaciol miejsce do spania ( domy sa wielorodzinne) a niejednokrotnie rowniez prace poniewaz interesy rowniez prowadzi sie w rodzinie. Aranzowane malzenstwa sa dalej standardem - i jak sie dluzej nad tym zastanowic to z punktu dobierania " lepszych genow" to zdecydowanie ma sens - ale dalej - dla mnie czyli dla osoby z innego swiata jest to nie do pojecia. Ale jak wielu innych przypadkach - nie zyjac w tej kulturze nie zrozumiem tego - wiec nalezy to zaakceptowac. Odnosnie Indii to co wspominalam to sprawa wyglada zblizenie jak kiedys z nami i Zwiazkiem Radzieckim - tzn ze jesli rzad Nepalu chce np jechac sie spotkac z jakims innym rzadem panstwa osciennego to najpierw musi sie udac do Indii zeby uzyskac pozwolenie.. Dodatkowo Indie w sporej mierze kontroluja energie (jakies podobienstwa rzucaja sie w oczy?? ) i co mi wydaje sie pewnym kuriozum roszcza sobie prawo do wody splywajacej z Himalayow zabraniajac Nepalczyka stawiac na rzechach tamy. Bez watpienia do dobre podwaliny na przyjazn .. Hymm - ide zjesc jakies pyszne jedzonko - cos co jest tu absolutnie przecudowne -dobrze doprawione i przepyszne. Jutro ruszamy do Chitwan - karmic male slonie - swoja droga -jak nazywa sie maly slon? Pozdrawiam goraco :).