Pozegnawszy sie z deszczowa dzungla, ruszylismy na zachod w kierunku na Lumbini - swiete miejsce buddystow. Pare slow na temat religii w Nepalu. Glownymi religiami tutaj sa hinduizm i buddyzm z pewnymi domieszkami Islamu. Jest to pierwsze miejsce, do ktorego dotarlam gdzie hinduizm i buddyzm wspolistnieja ze soba w idelanej symbiozie do tego stopnia, ze maja wspolne swiatynie. Jesli podejdziemy do tego religioznawczo to buddyzm jest pochodna hinduizmu, ktory wyodrebnil sie w mniej wiecej V-VI wne. Jednak od tego momentu byl dosc niezaleznym nurtem. Interesujace jest polaczenie religi z polityka w Nepalu - jak zawsze zreszta ;). Hinduizm narodzil sie w INdiach i z tam znajduje sie wiekszosc z ponad 900milionow wyznawcow , ale ze, jak wspominalam wczesniej Nepal stara sie wyroznic. MOze jednak dorabiam troche teorie do rzecztwistosci, bo w dalszym ciagu ponad 70 % ludnosci to hindusi a buddyzm- to tylko troche ponad 15%- ok to byly wolne dywagacje na temat. Wracajac do LUmbini- jest to jedno z 4 swietych miejsc buddyzmu - miejsce narodzin Buddy Siakjamuni uznawanego za zalozycie buddyzmu. Samo miejsce jest dosc ciekawe na przestrzeni wiekow stworzony zostal tu kompleks swiatyn buddyjskich ufundowanych przez rzady roznych panstw gdzie buddyzm jest religia przewodzaca.
Stad jest wlasnie konczona potezna KOrean temple - ciekawe czy to ma cos wspolnego z mania wielkosci wyzej wspomnianych .... Potem swiatynia Kambodzianska, Tajska, Maoarsla itd.. Jest to o tyle ciekawe, ze w kazdym z tych krajow buddyzm przybral odrobine inna forme wiec w Lumbini powstal tym samym ciekawy przeglad filozofii buddyjskich. Ciekawa rzecz, ze buddyzm jest postrzegany jako religia nonteistyczna, kladaca duzy nacisk na postawe moralna. To brzmi dosc banalnie ale w jakis sposob jest odczuwalne obcujac z tymi ludzmi. Poprostu oni z zalozenia staraja sie byc dobrzy i rzyczliwi dla innych - niby to samo co lezy w podwalinach naszej religii a jednak ...Dobra -dosc tego filozofania- ogolnie kompleks zjechalismy na pieknych przedpotopowych rowerach co przy naprawde pieknej pogodzie bylo mega przyjemne. Wieczorem, w ramach odskoczni od otaczajacej nas rzeczywistosci obezelismy Blues Brothers wykonczylismy zoladkowa gorzka, ktora przywiozlam z Polski ;).