Po calodziennej jezdzie wyladowalysmy w Puconie o mniej wiecej 23. Na dworcu zwinela nas pani z casa mario (casamario2008@hotmail.com), ktora za sensowna (5000 Pesos jak dotad najatnsza w CHile) udostepnia wszystko lacznei z internetem i kuchnia. Planujemy jutro wchodzic na wulkan ale jak narazie leje w najplepsze wiec zobaczymy jak bedzie. Uciekam spac - pa
No i wielkie buuuu !! Glupia pogoda !! Nie da sie wejsc na wulkan. Ogolnie komentarz z calego pobytu od wszystkich ludzi tutaj jest taki, ze pogoda sie zmienia nienaturalnie - teraz panuje pogoda bardziej zblizona do zimy. Szkoda duza szkoda, bo nigdy jeszcze nie widzialam wulkanu - no coz trzeba miec cos niespelnionego, zeby moc tu wrocic. Dla mnie to bedzie Valirica i Ushuaia - trudno.
Wieczorem (17/11) jedziemy do Valparaizo zeby sie troche posmazyc na plazy.
Po poludniu wbralysmy sie jeszcze na przejazdzke konna w teren zakonczona zejsciem do 80metrowego wodospadu - piekne tylko dlaczego do jasnej cholery jest caly czas tak zimno??
PS. Villarrica to wulkan o wysokosci 2847m i rozwarciu krateru 4km - to musi robic niezle wrazenie.