Dojechalsm do tego niesamowicie kolorowego miasta po calej nocy w autobusie z ogrzewaniem podkreconym na 1000 stopni. Po wczorajszch koniach lazenie po tym "zagorzonym" miescie troche daje siwe znaki udom ale coz zapowiada sie przepieknie.
Uciekam na miasto wrzuce pare zdjec tych odjechanie pomalowanych kamienic.
Po powrocie.. niesamowite miasto. Zlazilysmy je przez pare godzin odwiedzajac rowniez muzeum Pablo Nerudy - CHilijskiego Noblisty, z ktorego Chilijczycy sa niesamowicie dumni.